22.08.2020

https://drive.google.com/uc?export=view&id=1Fz9FJ8N8WkD8KeIjsVv9iwsR7kAxY9pG

 Cześć i czołem kluski z rosołem!!!!


Rezerwacji: 18

Liczba gosci: 52


Cóż za piękny dzien! Zaczelam o godzinie 13 - mamy godzine 23:18. Jak to szybko zlecialo. Znacie to uczucie? Kiedy siadasz przed komputerem, a te mejle jak w Harrym Potterze, jak te Sowy z Hogwartu naplywaja i nie wiesz, ktory masz wpierw otworzyc. Maly trik - owieram wszystkie i patrze, ktore rezerwacje sa na dany dzien i potem lecimy chronologicznie. To taka mala dygresyjka. 


Nastepnie serwis - o 17:30 briefing (dla tych, ktorzy rozpoczynaja dopiero kariere z gastronomia) jest to mini zebranie, na ktorym omawiamy dzisiejszy serwis. Tj ile gosci, ile stolikow trzeba bedzie przekryc, czy goscie cos swietuja - urodziny/rocznica slubu/zareczyny/dostanie sie na studia- co jest niezmiernie popularne w UK. Czy goscie sa na pakietach kolacyjnych, nazywamy to DBB czyli Dinner Bed & Breakfast. 

Sa rozne opcje:

- moze byc przydzielony limit np £30,£50,£60 na osobe do wykorzystania i reszte gosc doplaca

- moze byc osobne menu i za drozsze rzeczy doplacamy tzw suplement. Najczestszymi potrawami w takich przypadkach to losos, filet z poledwicy wolowej, jakas ryba lub deska serow

- moze byc rowniez ogolna karta dan i nie ma tu wtedy ograniczen. Zdarza sie to niezmiernie rzadko, bo wiadomo, kazdy chce zarobic. 


Podczas briefingu rowniez omawiamy kto co robi, jaki ma rewir, co jeszcze trzeba dokonczyc z nakrycia sali, sprawy biezace, degustacja nowego dania.

Powracajac do serwisu bylo milo i przyjemnie. Ale zawsze, ale to zawsze nastepnego dnia dowiadujemy sie, ze cos tam jednak bylo nie tak. Szkoda, ze czasem goscie nie powiedza wprost i mozna naprawic sytuacje na miejscu, zmienic danie, wymienic jakis skladnik, zaproponowac cos spoza karty dan badz nawet zmienic kelnera.

W sumie mielismy taka malutka sytuacje, Pani zamowila pstraga (wczoraj rowniez go jadla) i powiedziala, ze niestety wczorajsza rybka byla smaczniejsza oraz dodatkie, ktore zostaly zmienione dzis a mianowicie cukinia zostala przyrzadzona w inny sposob nie sa tak doskonale. I niestety nie tknela dania, nie chciala rowniez nic w zamian. Owszem zrobilismy tzw quality check (czyli przychodzimy i sprawdzamy czy gosc jest zadowolony z danego dania ) Pani nic nie wspomniala. Zabralam z rachunku to danie, Pani zadowolona, my zadowoleni.


A jak to u Was w restauracjach wyglada? Macie na to budzet. Przyznam szczerze, ze ten temat jest dosc kontrowersyjny poniewaz jest to jakby goscia upodobanie/personal taste i spotkalam sie niejednokrotnie z sytuacja, gdzie danie pozostowalo na rachunku chociaz talerz byl doslownie lekko tkniety. 


Have a good shift!!!

Comments